Madera 2016
Jezus, miraduro i ciepełko

Portugalia – Madera – Garajau
22.09.2016
4 005 km
Rano wyjeżdżamy po dziewiątej. Najpierw trzeba gdzieś zawrócić – pod domem jest stromo no i momentalnie by się zrobił korek, bo droga dość ruchliwa.
Podjeżdżam trochę na górę i zawracam na parkingu pod kolejnym sklepem – tu parking jest olbrzymi jak na tutejsze warunki ;) I tak już będzie prawie codziennie ;)

Tym razem nawigacja prowadzi nas przez nabrzeże, a udajemy się na wschód.
Pierwszy przystanek to Garajau. Poza tym, że to ładne miasteczko, to jest tam punkt widokowy z Jezusem z Rio, a raczej jego mniejszą wersją. Jakiś pan opowiada z dumą jakimś Anglikom, że Jezus niedawno został cały odnowiony. Z bliska wydaje się całkiem spory, z daleka wygląda jak meleńka figurka.

Jezus Jezusem, ale spod pomnika pięknie widać okolicę – samo miasteczko z domkami na górze, Funchal na zachodzie i na wschodzie latarnię morską. To ciekawe, bo jak płynęłam promem z Porto Santo, to nie było tu żadnej działającej latarni widać.
Super, podoba mi się. I już jest gorąco :)


Więcej zdjęć z Madery znajdziecie tu:
